Październik 2017.
Ponieważ burty miały być w kolorze drewna położyliśmy tylko dwa razy cienką tkaninę 180 g. Bardzo łatwo się przesączała żywicą i nie dawała śladu że coś jest. A uszczelniała burty. Stał za tym jeszcze jeden pomysł. Laminowaliśmy tkaninę żywicą z utwardzaczem który miał filtr UV, i plan był taki, żeby burt nie lakierować, a właściwie to lakierować, ale właśnie rozrzedzoną mocno do konsystencji lakieru żywicą. Ale o tym będzie trochę dalej.
W tej precyzyjnej pracy pomagał , a nawet wyręczał mnie Marcin, szkutnik u którego na placu pirat zimuje i się remontuje. Marcin, zwany przez znajomych Jezusem jest maniakaiem drewnianych jachtów i bardzo szanowanym w Trójmieście szkutnikiem.
W każdym razie to tyle co zdołałem zrobić po przywiezieniu pirata w nowe miejsce. W takim stanie, czyli oblaminowane dno i burty przyszło zimować.