Owatrol

0koło 09.06 (wtorek)
W końcu wybrałem się do dystrybutora tego Owatrolu w Warszawie, na szczęście bardzo niedaleko ode mnie, jak się okazało. Powiedział mi człowiek    (sprawiał wrażenie kompetentnego) parę dobrych rzeczy o tym i odpowiadał na moje pytania.

Przede wszystkim że D1 to nie lakier, ale impregnat. Tak go należy rozumieć i stosować. Można wewnątrz kadłuba, można i na zewnątrz. Można poniżej i powyżej linii wodnej. Można też stosować D1 bez późniejszego kładzenia D2, należy tylko pamiętać że jest on matowy (i nie jest to lakier w klasycznym rozumieniu).  D2 z kolei jest lakierem i daje powłokę zewnętrzną, chroni przed UV, ale nie jest lakierem mocno błyszczącym. Poza tym D1  w połączeniu z D2 daje bardzo trwałą i mocną powłokę na drewnie. Zapytałem przede wszystkim jak i ile którego używać. W jakiej kolejności w  stosunku do szczeliwa na planki poszycia, jak jest z UV itp. Usłyszałem, żeby zrobić całość w takiej kolejności: Pokryć kadłub od zewnątrz D1 (ile  warstw wchłonie tyle pokrywać.) Malować można mokre na mokre. Czas schnięcia ma wg karty technicznej 12 h. Zapytałem co się stanie jak się  pomaluje kilka warstw, i teoretycznie można by dalej malować, ale z jakichś powodów będzie trzeba przerwać pracę i malowana powierzchnia wyschnie. Podobno dzieje się tak, że jak już dobrze wyschnie to zamyka pory drewna i więcej już nie wchłonie. Tzn. można próbować, ew nadmiar jak nie będzie wchłaniać po prostu zebrać szmatką. Szczeliwo/ klej którym wypełnię szpary w deskach można po wyschnięciu pokryć lakierem D2, który  jest twardy i co najistotniejsze elastyczny. Zapytałem zatem doradcę, co będzie jeśli deski poszycia pod wpływem wody zaczną się ściskać i klej, który będzie jako szczeliwo będzie miał coraz mniej miejsca (będzie przecież ściskany). Czy wówczas nie wypchnie i nie połamie położonych warstw powierzchniowego D2 ?. Usłyszałem informację, że szybciej ten klej zostanie wepchnięty głębiej w szparę niż wypchnie D2. Położenie kilku warstw D2 podobno daje tak twardą powierzchnię. No zobaczymy ;-))…ale zabrzmiało nieźle…

Nigdzie też w karcie technicznej, ani na żadnej stronie www z opisami D2 ( a przewaliłem chyba wszystkie jakie znalazłem w necie) nie znalazłem  informacji że posiada on w składzie filtr UV. I na logikę – skąd ma posiadać, skoro receptura ma chyba 100 lat, i jest chroniona, sto lat temu podczas polowania na walenie nikt chyba sobie promieniowaniem UV nie zawracał głowy…, dlatego zapytałem o to. Dostałem na piśmie informację, że faktycznie nigdzie nie ma podanego oficjalnie że ma filtr UV, ale że Owatrol D2 taki MA. Czyli można go spokojnie jako powierzchniowy stosować. Dobra, trudno, zastosujemy, zobaczymy ;-))))

Wracając jeszcze do malowania kolejnych warstw D1.  Jurek Sychut, z którym korespondowałem też na ten temat powiedział mi, że tu bardziej chodzi że „można” malować mokre na mokre (bez czekania na wyschnięcie poprzedniej warstwy) i na tym polega urok tego środka. Fakt, to jest bardzo dobre. Jak mi ten D1 wysechł to powierzchnia jest ładna, brązowa, matowa i taka trochę  szorstka (może za mało oszlifowałem ), nie czuć że to jest jakiś olej. Nie ma oleistej powierzchni, nic się nie klei itp. Bałem się tego o tyle, że malowałem D1 całe dno i burty mając nie uszczelnione szpary pomiędzy  plankami (i te szerokie przy stępce, i te co powstały w wyniku wyschnięcia desek poszycia). Jak już pomalowałem całość te ileś-tam-warstw to nagle się przestraszyłem że to jest przecież olej i jak ja teraz wpuszczę tam jakiekolwiek szczeliwo  – „przecież nie będzie trzymać tłustej powłoki”. I zacząłem sie zamartwiać, czy najpierw nie trzeba było uszczelnić a dopiero potem impregnować, a jeśli źle zrobiłem to co teraz. Zasiałem panikę, przede wszystkim w sobie…..gadałem i pisałem też z różnymi ludźmi.

Doradca z firmy Sikaflex powiedział mi, że Sika 290 DC powinna trzymać, tylko najpierw trzeba Primer. Z kolei człowiek ze sklepu z farbami   jachtowymi na ul. Dzielnej w Warszawie generalnie mi powiedział że „wszystko do d…” i że napytałem sobie biedy bo teraz na to nie ma sposobu. Świeżo naolejone drewno, nic nie będzie się tego trzymać. A Sika jest za miękkie do tego i że też to nie jest dobry pomysł.

Korespondowałem też z Andrzejem Mazurkiem „Hasipem”, który remontował swój duży drewniany jacht w Szwecji i ma doświadczenia z Owatrolem także. Napisał mi, że jeśli D1 nie tworzy oleistej powłoki to uszczelnianie tradycyjnym woskiem rozpuszczonym terpentyną powinno być dobrym rozwiązaniem. Tak robił swój jacht i działa. No bo przerażała mnie perspektywa odtłuszczania szczelin pomiędzy deskami – jak, czym, przecież to tylko co zaimpregnowane (zaolejone).

Porozmawiałem jeszcze z Panem Tomkiem Skawińskim. Na samym początku mówił mi o uszczelnianiu tych szczelin klejem/ szczeliwem K+D firmy Wurth. Niestety nie miał wcześniej doświadczenia z Owatrolem i nie wiedział jak to się będzie trzymało powierzchni potraktowanych tym środkiem. Podobno mi mówił wcześniej żebym zrobił próbę, ale widocznie mi gdzieś to uleciało. Dobra, w każdym razie wiedziałem, że coś muszę zrobić. Pojechałem do sklepu Wurth…Człowiek w sklepie powiedział mi że powinno to trzymać. W przeciwieństwie do Sika nie potrzebuje primera, i po wyschnięciu tworzy bardziej twardą, ale elastyczną powłokę. Jest trudny do wypychania przez pistole (taki zwykły marketowy) i że lepiej kupić u nich porządny.  Powiedziałem , że  jak zwykły połamię, to może kupię u nich ( za ponad 100 zł). Jak się okazało konsystencję ma to jak zwykły silikon i naprawdę nieźle się trzyma wszystkich szczelin w łódce. ;-))

      

Napisz odpowiedź

Twój adres e-mail nie będzie widoczny. Wymagane pola są zaznaczone *